Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi beduks z miasteczka Tczew. Mam przejechane 72436.86 kilometrów w tym 1981.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl Free counters!

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy beduks.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1560.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:90:31
Średnia prędkość:17.21 km/h
Maksymalna prędkość:66.10 km/h
Suma podjazdów:20072 m
Suma kalorii:33471 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:65.02 km i 3h 56m
Więcej statystyk
  • DST 99.80km
  • Czas 05:21
  • VAVG 18.65km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2748kcal
  • Podjazdy 1153m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lazurowe 6

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 06.08.2014 | Komentarze 1

Ten etap bardzo płaski upał powodował jednak trochę momentów trudniejszej jazdy. Dopiero przed Narbonne plage spory podjeżdzik. Dzisiaj zjadłem chyba wiadro winogron. Mam ciągły problem z dostarczaniem energii do gps i komórki. Nie wszyscy chcą podładować. W Narbonne długi postój kąpiel ,byłem tam 20 lat temu w podróży poślubnej zmieniło się bardzo. Zielone ścierzki dla rowerzystó piękne ogrody palmy i infrastruktura. Robi się ciemno a ja utknąłem nad rozlewiskiem morskiim. Muszzę pchać rower 2 km po plaży. Całkiem ciemno plażing przy tancbudzie niedaleko Agde.

Mój winogronowy rower.


Sprzedam rower kupię mega jacht

Zielone ścieżki wybrzeża

Moja spoko miejscówka w nocy przyszła jKaś spacerowiczka za potrzebą ale się wystraszyła dobrze że mnie nie.....

  • DST 111.70km
  • Czas 06:52
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2985kcal
  • Podjazdy 1798m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pireneje 5

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 1

Rano pośniadanku żegnam Walerii i Gila i jadę na spotkanie z Pirenejami. Po 8 km dogania mnie Gil i daje mi ładowarkę którą zostawiłem. Do miejscowości Llanca podjazdy znośnie. Póżniej koszmarek przełęcz 250 m od poziomu morza po męce zjazd do poziomu moża. Potem 2 razy podobnie i bardzo stromy podjazd do granicy francuzkiej. Pożniej górki maleją i maleją i robi się na 70 km płasko jak na stole stąd mknę przez kurorty morza śródziemnego i w całkowitych ciemnościach znajduję miejscówkę nieopodal plaży naturystów. Plażing spokojny nikt mnie niepokoił.
Bardzo rozmowny Gil gość od matematyki

Żegnaj Hiszpanio witaj Francjo poniżej serpentyna podjazd zajął mi godzinę od poziomu morza.
Zatoka Costa Brava
Zatoka Costa Brava © beduks


  • DST 46.90km
  • Czas 02:41
  • VAVG 17.48km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1283kcal
  • Podjazdy 631m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze

Costa i Pireneje 4

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj krótki etap , ale 8 km podjazdu na przełęcz zrobiło swoje i czuję zmęczenie. Od jutrajuż dłuższe etapy. Ale od początku po pysznym śniadaniu żegnam Steva iMacie i jadę do Roses 27 km poszło bardzo szybko. Po drodze sosztowałem kilku jabłek rosnących przy drodze są pyszne dojrzałe mogą zbierać. Roses to kurort dużej klasy. Zaskoczyły mnie fantastyczne budowle zamki z piasku. Których budowniczowie prześcigali się w maestrii, foto wkrótce. Po pysznym obiedzie sam zrobiłem, stałem się fanem oliwek anchois, rusżam na najtrudniejszą część trasy powoli droga wspina się do góry. Mijam zakręt i wdzę na stoku auta 250 m powyżej mnie, o będzie bolało. Ale kawełek na rowerze kawałek piszo i po godzinie jestem na szczycie. Punkt widokowy dojeżdżam turyści z Holandii klaszczą i robią mi foto miłe. Jeszcze kawałek niewielkiego podjazdu i tu zdziwienie rower sam jedzie pod górę taki przeciąg na przełęczy, po drugiej stronie odwrotnie zjazd a jechać nie chce. 8 km zjazdu i plaża w El Port de La Selva. Kładę się na piachu opalam itrochę śpię i przypalam, słońce nie zna litości. Ok 17 zbiera się na burzę do noclegu 500 m jadę a tam pies wołam gospodarza Gil Gil i ten mnie wpuszcza przed ulewą. Gil to nauczyciel matematyki francuz z Tuluzy wraz z żoną Walerii lato spędzają w daczy hiszpańskiej, bardzo pięknej. No i jest ok niech żyje wormshowers. Gil ciągle usiłuje rozmawiać ze mną po angielsku, brak słów na szczęście jest tu Aliona francuzka mówiąca po rosyjsku i tak sobie gadamy w 3 językach. Namawiam ich by z rowerami przyjechali do Polski są umiarkowanie zainteresowani. Na kolację krokiety, deska serów i oczywiście porto i jakieś różowe wino, porto zdecydowanie lepsze. 11 idę spać jutro gorzysty ciężki etap, jednak cały czas brzegiem morza co rekompensuje wysiłek.

Roses piękny kurirt 8 km podjazdu i 8 zjazdu i jestem na nockegu w El porto de la Selva

Mają fantazję do budowania zamków z piasku

Cmentarz po hiszpańsku czyli szafy na prochy zamykane na klucz 

Widok z tarasu willi Walerii i Gila moich przemiłych gospodarzy

  • DST 55.40km
  • Czas 03:07
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1514kcal
  • Podjazdy 963m
  • Sprzęt Author Mission
  • Aktywność Jazda na rowerze

Costa i Pireneje 3

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 1

Ciekawe foty póżniej bo na razie brak czasu i możliwości


Dzisiaj krótszy etap nocleg w Viladamat. Dzisiaj nie było tylu podjazdów co wczoraj ale 960 m się zebrało.  Rano wschód słońca piękny, mała kanapka i ruszam dalej po 40 km Lidl jest tani i to prawda w Hiszpanii też. Kupuję bagietkę ser szynkę napoje i super oliwki ceny w promocji jak w Polsce czasem nawet taniej. Czekolada 250 gr sport ritter w promocji 1,25 euro. Dojeżdżam do małego miasteczka L,Escala. Plaża długo i namiętnie, kończy się prąd we wszystkich nośnikach to problem bo nie chcą ładować. Jadę na nocleg do Steva do Viladamat mam nadzieję, że będzie. Stiv to zapalony podróżnik rowerowy znamy się z WormShowers portalu dla rowerzystów. Stev wyczuł nosem, że jestem wita mnie w bramie, posiada duży zabytkowy dworek hiszpański, który adaptuje stylowo na pocz. XX wieku. Dostaję piękny pokój. Wreszcie gorący prysznic. Małe pranie. Drzemka w hamaku, a za chwilę zjemy kolację po hiszpańsku, którą przygotowuje Macia. Zbliża się burza więc dobrze, że dziś nie plażing. Zdrowie jest jutro dalej i też powinien być super nocleg. Właśnie skończyłem rewelacyjnego audiobooka Katedra w Barcelonie Falcone zresztą po raz drugi dla klimatu. Na kolację była kura nie jakiś kurczak markietowy, paella i wino potem kawa i lody i chce się żyć.


Moja miejscówka w Palamos samotna noc na plaży tak zacząłem dzień

Dworek Steva zwala z nóg na hamak

Moi gospodarze Stev i Macia przygotowali super kolację. Zdaje się, że podwoiłem znajomość angielskiego choć ręce też bolą.