Info
Ten blog rowerowy prowadzi beduks z miasteczka Tczew. Mam przejechane 72436.86 kilometrów w tym 1981.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.32 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Styczeń5 - 3
- 2021, Grudzień10 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik14 - 0
- 2021, Wrzesień22 - 0
- 2021, Sierpień9 - 0
- 2021, Lipiec5 - 0
- 2021, Czerwiec12 - 0
- 2021, Maj18 - 0
- 2021, Kwiecień13 - 0
- 2021, Marzec8 - 1
- 2021, Luty8 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad14 - 0
- 2020, Październik9 - 2
- 2020, Wrzesień13 - 0
- 2020, Sierpień22 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec19 - 0
- 2020, Maj12 - 1
- 2020, Kwiecień4 - 0
- 2020, Marzec12 - 0
- 2020, Luty10 - 2
- 2020, Styczeń11 - 1
- 2019, Grudzień12 - 1
- 2019, Listopad11 - 2
- 2019, Październik11 - 3
- 2019, Wrzesień11 - 0
- 2019, Sierpień5 - 0
- 2019, Lipiec6 - 1
- 2019, Czerwiec18 - 2
- 2019, Maj17 - 0
- 2019, Kwiecień12 - 0
- 2019, Marzec13 - 6
- 2019, Luty13 - 5
- 2019, Styczeń12 - 0
- 2018, Grudzień12 - 0
- 2018, Listopad13 - 1
- 2018, Październik13 - 3
- 2018, Wrzesień16 - 0
- 2018, Sierpień21 - 2
- 2018, Lipiec23 - 2
- 2018, Czerwiec21 - 3
- 2018, Maj26 - 12
- 2018, Kwiecień19 - 2
- 2018, Marzec21 - 18
- 2018, Luty18 - 0
- 2018, Styczeń13 - 1
- 2017, Grudzień7 - 1
- 2017, Listopad13 - 2
- 2017, Październik13 - 0
- 2017, Wrzesień17 - 3
- 2017, Sierpień17 - 1
- 2017, Lipiec24 - 1
- 2017, Czerwiec16 - 3
- 2017, Maj23 - 3
- 2017, Kwiecień22 - 7
- 2017, Marzec18 - 4
- 2017, Luty14 - 3
- 2017, Styczeń16 - 3
- 2016, Grudzień17 - 4
- 2016, Listopad16 - 5
- 2016, Październik17 - 5
- 2016, Wrzesień19 - 3
- 2016, Sierpień17 - 2
- 2016, Lipiec24 - 6
- 2016, Czerwiec20 - 6
- 2016, Maj27 - 10
- 2016, Kwiecień27 - 3
- 2016, Marzec25 - 17
- 2016, Luty20 - 26
- 2016, Styczeń18 - 4
- 2015, Grudzień17 - 3
- 2015, Listopad10 - 1
- 2015, Październik18 - 10
- 2015, Wrzesień16 - 4
- 2015, Sierpień13 - 8
- 2015, Lipiec28 - 11
- 2015, Czerwiec24 - 13
- 2015, Maj21 - 9
- 2015, Kwiecień21 - 18
- 2015, Marzec25 - 27
- 2015, Luty21 - 19
- 2015, Styczeń22 - 27
- 2014, Grudzień7 - 8
- 2014, Listopad11 - 14
- 2014, Październik13 - 3
- 2014, Wrzesień17 - 3
- 2014, Sierpień24 - 18
- 2014, Lipiec23 - 13
- 2014, Czerwiec22 - 21
- 2014, Maj13 - 5
- 2014, Kwiecień22 - 22
- 2014, Marzec15 - 11
- 2014, Luty10 - 11
- 2014, Styczeń11 - 14
- 2013, Grudzień2 - 1
Wpisy archiwalne w kategorii
Zim. Izrael 2016
Dystans całkowity: | 491.80 km (w terenie 10.00 km; 2.03%) |
Czas w ruchu: | 29:53 |
Średnia prędkość: | 16.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.59 km/h |
Suma podjazdów: | 7599 m |
Suma kalorii: | 15167 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 44.71 km i 2h 43m |
Więcej statystyk |
- DST 18.90km
- Czas 00:55
- VAVG 20.62km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Kalorie 566kcal
- Podjazdy 122m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016. Dzień 11.
Wtorek, 23 lutego 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 3
Zakończenie wyprawy.
Po nocy w namiocie udałem się na terminal, który był nadal zamknięty. Po bardzo szczegółowej kontroli ( wpis poniżej) znalazłem się na pokładzie i po niecałych 4 h wylądowałem w deszczowym Krakowie kilka km po mieście wsiadłem do nocnego pociągu. Jechałem sam w przedziale można było czujnie pospać nad ranem dojechałem z dworca na rowerku do domu by cieszyć się każdym szczegółem powrotu. Pomimo kontuzji która szybko zaleczyłem wyprawa bardzo udana może trochę za krótka.ale takie realia ferii zimowych. Jedynie żal 100 km z Ein Gedi do Beer Szewa które musiałem przejechać autobusem.Ciekawostki z odprawy w Izraelu
Dlaczego izraelskie lotniska są najbezpieczniejsze na świecie ? Do odprawy należy stawić się min 3 h przed zamknięciem bramek z rowerem lepiej 4 h. Oficer bezpieczeństwa rozpoczyna rozmowę od pytania czy podróżujesz sam, jeżeli tak kontrola jest zdecydowanie dokładniejsza. Gdzie nocowałeś ? Kiedy zgodnie z prawdą powiedziałem , że we wschodniej Jerozolimie u holenderskiego dyplomaty. Stałem się obiektem szczególnej troski, ponad godzinę maglowani mnie pytaniami weryfikowanymi w internecie. W końcu sprowadzili rosyjsko języcznego tłumacza który powiedział , ze nie mam się przejmować bo to dla mojego dobra. Po obejrzeniu foto w tablecie. Następnie dokładnym sprawdzeniu roweru wszelkimi detektorami w tym wnętrza ramy udało się po 2.40 h dotrzeć do odprawy paszportowej. Wcześniej bardzo miły pracownik lotniska tez rowerzysta, przyniósł karton taśmę i pomógł mi zapakować rower.
Dla tego nie słychać o zamachach na samoloty starujące z Izraela.
Dla tego nie słychać o zamachach na samoloty starujące z Izraela.
O wartościach dodanych
Są wartości oczywiste wypraw rowerowych takie jak:- radość z jazdy
- łapanie formy
- zamienianie tłuszczu na mięśnie
- wartości poznawcze
- miłe spędzanie czasu
- realizowanie zamierzeń marzeń itd
Są jednak bezcenne wartości dodane które pozwalają znosić prozę życia łatwiej
- odporność na zmęczenie fizyczne i psychiczne
- łatwość znoszenia niewygody
- najtrudniejsza praca i tak jest łatwiejsza od 20 km podjazdu
- dystans do problemów codziennych
- i radość z tego co się posiada z najprostszych udogodnień których nie dostrzegamy
- na koniec utwierdzenie się w przekonaniu, że mamy pięknie miło i wygodnie
Ja nie cenię ludzi którzy są ZA wręcz ICH NIE ZNOSZĘ: ZA ZIMNO, ZA CIEPŁO, ZA DALEKO , ZA MOKRO , ZA NIEDOBRZE. Wolę tych którzy są na nie nie ma przeszkód, problemów i niemożliwych podróżniczych marzeń do spełnienia.
Ciesząc się odbytą wyprawą już myslę jak zorganizować i właściwie doświadczyć 25 dni w Gruzji i Armenii latem br.
Pożegnanie z Izraelem © beduks
Biwak kamieniowy trochę pustynny © beduks
Okolice lotniska jadą pasażyry © beduks
Harcerstwo się przydaje w trudnej turystyce nocka super © beduks
Rano Ovda lotnisko zamknięte czekam w pokorze © beduks
Reklama Eilatu © beduks
Z samolotu © beduks
Anatolia z lotu ptaka albo samolotu © beduks
Turcja może kiedyś ? © beduks
W Krakowie świętuję sukces wyprawy © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 57.20km
- Czas 03:18
- VAVG 17.33km/h
- VMAX 65.30km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 1656kcal
- Podjazdy 890m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 10.
Poniedziałek, 22 lutego 2016 · dodano: 08.03.2016 | Komentarze 2
Księżycowe Krajobrazy krateru Mitzpe Ramon
Krater Ramon (hebr. מכתש רמון) - jedna z najbardziej spektakularnych formacji geologicznych na pustyni Negew w Izraelu.
Krater powstał w wyniku erozji ziemi. Jego długość wynosi 40 km, a szerokość 9 km a głębokość 300 m.
Jego znaczną część obejmuje Rezerwat Przyrody Ramon. Jedyną miejscowością w okolicy jest Mitzpe Ramon
Raniutko otrzymałem info od Tamira, ze może być problem z poruszaniem się w kierunku lotniska Ovda. Burza nocna pozalewała drogi i autobusy mogą nie jeżdzić. Na szczęście pierwszy etap ok 35 km podjechałem autobusem do miejscowości Mitzpe Ramon. Pilotował nas samochód słuzby drogowej rozstawiający znaki o niebezpieczeństwie. Po zakupach w miasteczku udałem się na punkt widokowy zobaczyć ten słynny krater Widziałem go z samolotu ale z bliska poprostu zadziwwia , pozbawia oddechu i fascynuje. Nie mogłem przestać pstrykać. Zjazd na dno krateru serpentynami to marzenie każdego rowerzysty. Po 20 kilku km zaczął padać deszcz , ruch słabiutki ale beduińska półciężarówka mnie podrzuciła jakieś 40 km. Dalej znowu przy zachodzącym słońcu przy fantastycznie zmieniających się kolorach na rowerku. W ciemnościach złapałem kolejnego stopa który podwiózł mnie na zamkniete lotnisko gdzie musiałem stoczyć potyczkę słowną z wojskową ochroną. Rozbiłem namiot na kamiennej pustyni ciekawe doznanie i przy sporym wietrze i zacinającym deszczu zasnąłem smacznie po pełnym wrażeń dniu
Nie moje ale jakie piękne Mitzpe Ramon O zachodzie © beduks
Pomnik Dawida Ben Guriona w Side Boker © beduks
Raniutko ruszam Side Boker © beduks
Problemy na trasie © beduks
Tu woda to zywioł © beduks
Pustynne więzienie © beduks
Pilot prowadzacy autobus © beduks
Efekty nocnej burzy na pustyni © beduks
Ostatni falafel © beduks
Jak napisano trasa ciężka dal samochodów © beduks
Taką dostałem herbatkę od pani gdy zobaczyła ze kuleję © beduks
Punkt widokowy © beduks
Sino źółto © beduks
Oszałamiające doznania © beduks
Flagowo i wietrznie © beduks
Zaraz czeka mnie piękny niezwykły zjazd © beduks
Sino źółto © beduks
Widok na krater © beduks
Widoczki niebywałe © beduks
Nad kraterem © beduks
Zjazd do krateru © beduks
Widoki księżycowe © beduks
Zaczynam zjazd © beduks
Zachodowo wieczorowo © beduks
Wielka dziura w ziemi © beduks
Opuszczam Mitspe Ramon © beduks
Kolejny fajny © beduks
300 m w dół © beduks
Serpentynki © beduks
Co kilkaset metrów inaczej zupełnie © beduks
Zdziwiony takim czymś innym nieznanym © beduks
Na dnie krateru © beduks
Widoczki godne wielkiej podrózy © beduks
Tu skutecznie czekałem na stopa © beduks
Kraterowo © beduks
Zabrali i poczęstowali panowie beduini © beduks
Dobre smaczne i zimne © beduks
Pan kierowca nie jest w stanie spożycia bo własnie spożywa © beduks
Pożegnanie z miłym i uczynnym beduinem © beduks
Słońce powoli zachodzi © beduks
Dalej znowu na rowerku © beduks
Cieniowo © beduks
Kolory piękna © beduks
Ostatnie promienie dnia w kraterze © beduks
Niebo takie ołowiane © beduks
Prezentuje się wspaniale Author Mission © beduks
Zachodzik © beduks
Ovda to również wojenny air port © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 38.70km
- Czas 02:25
- VAVG 16.01km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1455kcal
- Podjazdy 560m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 9.
Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 4
Brzegiem morza Martwego i nocleg w kibucu Side Boker.
Po spokojnej nocy w Ein Gedi gdzie spałem w namiocie rozbitym na betonie przed wejściem do parku dla żywych zwierząt. Zjadłem śniadanko do stałem zamarznięta butelkę z woda która rehabilitowałem nogę. Wiedziałem, ze dziś na rowerku za wiele nie pohulam a podjazd był na 100 m w górę. Więc pozostawał tylko autobus do największego miasta centralnego Izraela Beer Szewa. Zrobiłem godzinna wycieczkę po okolicy nad morze kilka fotek i jazda pustym autobusem. W planach miałem zwiedzanie największego kurortu nad morzem Martwym Ein Bokek zwiedziłem zza szyby autobusu. Masada tez odprowadzona wzrokiem , na szczęście byłem na niej w 2005 roku więc mniej żal. Kąpiel w morzu Martwym a właściwie leżenie na wodzie uczucie znane z pewnością dziwne. Pokręciłem kilka kilosów po Beer Szewa. Kupiłem z dużym trudem maść przeciwzapalną 50 NIS ale działała natychmiast rano następnego dnia opuchlizna znacznie mniejsza. Następny autobus wysiadłem w Kibucu Side Boker takim prawdziwym, niesamowity twór. Chciałem zaopatrzyć się w sklepie wyjaśniono mi, ze sklep jest tylko dla mieszkańców. Ciekawostką jest to , ze w tym właśnie kibucu żył i mieszkał założyciel potęgi nowoczesnego Izraela premier Ben Gurion kolonizator pustyni Negew. Jego słowa brzmiały" Albo my pokonamy tą pustynie , albo ona pokona nas". Po kilkudziesięciu latach widać , ze wygrał w sporej mierze człowiek. 5 km dalej był kolejny kibuc w którym miałem nocleg u niesamowitego Tamira którego gościnność przechodzi ludzkie pojecie. Jednocześnie gościł 4 osobową rodzinę z Gdańska 2 AngliI 2 miejscowe i mnie. Dał wszystkim kolacje pyszne spaghetti poczęstował arakiem i był bardzo szczęśliwy z tego powodu. Zapomniałem dodać , że chodził boso jak Cejrowski. Spotkałem kolejną niezwykłą osobę na swojej podróżniczej drodze.
O KIBUCU CZYLI KOMUNA W REALU.
Jakby ktoś chciał można nawet dzisiaj zapisać sie do kibucu zyć i pracować zapomnieć o podatkach, mamonie, opłatach, kredytach itp. są polacy którzy takiego życia spróbowali.Kibuc (hebr. קִבּוּץ) – spółdzielcze gospodarstwo rolne w Izraelu, w którym ziemia i środki produkcji są własnością wspólną. Kibuce odegrały znaczącą rolę przy tworzeniu państwa Izrael i nadal odgrywają znaczącą rolę w narodowej gospodarce.
Ideowym podłożem powstawania kibucu jest połączenie syjonizmu z socjalizmem; wśród celów funkcjonowania kibucu ważne było przekształcenie świadomości Żydów poprzez nauczenie ich pracy fizycznej na roli oraz walki w obronie wspólnoty. Mieszkańcy kibucu nie mają własnego majątku, posiadają równe prawa i obowiązki; decyzje dotyczące strategii gospodarczej i podziału dochodów podejmuje walne zebranie kibucników; ono też wybiera komitet kierujący życiem kibucu między walnymi zebraniami. Przynależność do wspólnoty jest dobrowolna.
Kibuce jako eksperyment społeczny
Zasady życia w kibucach przypominały w pewnym stopniu niektóre postulaty utopijnego komunizmu, choć ich założyciele nie odwoływali się do tej ideologii. Główną zasadą był brak własności prywatnej, wspólnota całego majątku, wspólnota dzieci oraz całkowita równość kobiet i mężczyzn. W tym kontekście kibuce realizowały także częściowo postulaty feminizmu i egalitaryzmu. W kibucach negowano istnienie tradycyjnych ról płciowych. W praktyce odbywało się to przez maskowanie cech płciowych za pomocą luźnego ubrania, wykonywanie tradycyjnie męskich prac przez kobiety oraz unikanie np. stosowania makijażu. Ciąża i poród były traktowane jako jedyna, narzucona przez biologię, aktywność odróżniająca kobietę od mężczyzn. Jednak wychowanie dzieci – ze względu na wspólnotę – nie było postrzegane jako rola kobieca i w założeniu miało być realizowane przez wszystkich bez względu na płeć. Unikano indywidualizacji dzieci przez sformułowanie „mój syn” lub „moja córka”. Kobiety były zachęcane do karmienia każdego dziecka w jego okresie niemowlęcym, nie tylko urodzonego przez siebie. Z tego samego względu usiłowano przekierować uczucia indywidualne – takie jak miłość między kobietą a mężczyzną czy miłość macierzyńska – na uczucia wobec wspólnoty. Indywidualizm był traktowany jako defekt moralny. Tolerowane były sformalizowane związki małżeńskie, ale bez całej rytualnej otoczki tradycyjnie im towarzyszącej.W dłuższym okresie system ten nie został jednak utrzymany. Obserwacje dokonane w kibucu Kiryat Yedidim pokazały, że po pewnym czasie społeczności powróciły do tradycyjnych ról płciowych. O ile w 1920 roku zatrudnienie kobiet wynosiło 50%, o tyle po 30 latach pracowało już jedynie 12% kobiet, reszta zajmowała się wychowaniem dzieci, edukacją i usługami. W kibucu Artzi w 1975 roku pracowało również 12%, z czego 9% na roli zaś 3% w zawodach przemysłowych. Mężczyźni stanowili 87% rolników, 77% pracowników przemysłowych i 99% pracujących na budowach. Kobiety z kolei stanowiły 84% pracowników w edukacji i usługach[2]. Również w administracji kibuców z czasem kobiety przestały zajmować równy procent miejsc – 84% stanowisk zajmowali w niej mężczyźni, którzy stanowili również 71% osób zarządzających kibucem oraz 78% aktywistów politycznych. Badacze przypisywali tę zmianę podejściu młodych pokoleń, urodzonych w kibucach, które nie podzielało ideologicznego zaangażowania ich założycieli w egalitaryzm. O ile w pierwszym pokoleniu 68% kobiet wyrażało przekonanie, że macierzyństwo jest dla nich ważniejsze niż praca, o tyle w drugim pokoleniu było to już 88%. Z czasem nastąpił także stopniowy powrót do indywidualnych relacji rodziców z dziećmi a także w parach małżeńskich.
Kibuc Side Boker został założony 15 maja 1952. W latach 1953-1955 i od 1970 aż do swojej śmierci w 1973 mieszkał tutaj Dawid Ben Gurion. W Sde Boker znajduje się jego grób. Dawid Ben Gurion popierał osadnictwo na Negewie i był inicjatorem założenia w 1967 winnic w Sde Boker. Dawid Ben Gurion - pierwszy premier Izraela, uważany za jednego z twórców państwa i „Ojca Narodu”. Po wycofaniu się z życia politycznego zamieszkał w tutejszym kibucu.
trasa 38 km rowerem 152 km autobusem
Jak rozbić namiot na betonie ... da się było miło i wygodnie murek zasłaniał od wiatru © beduks
Rano przed namiotem takie mega myszki biegały © beduks
Nowy dzień nowe sposoby © beduks
Mój super biwak w Ein Gedi © beduks
Spałem w gaiku palmowym mrówki wielkie jak pszczoły © beduks
Mój nocleg wypadł przy kasach do otwartego parku dla zwierząt żyjących na wolności © beduks
To takie pustynne zwierzątka niegrożne © beduks
Kamlot w morzu trochę osolony © beduks
Mój authorek na brzegu morza Martwego dokładnie -414 mnpm © beduks
Morza brzeg ptaków śpiew © beduks
Soli do solniczki? © beduks
Wieliczka wysiada © beduks
Słono nawet bardzo © beduks
Pustynne klimaty Ein Gedi © beduks
Plażowe instalacje w remoncie © beduks
Nadmorsko © beduks
Ein Gedi ma urok © beduks
Rano nad morzem © beduks
Oaza Ein Gedi © beduks
W oczekiwaniu na autobus © beduks
Puściutki i wygodny © beduks
Fajne widoczki © beduks
Kurort nr 1 nad morzem Martwym © beduks
Brzeg w Ein Bokek © beduks
Ein Bokek © beduks
Nad morzem Martwym © beduks
Brzeg w Ein Bokek naj kurorcie © beduks
W kierunku Beer Szewa © beduks
Znowu na poziome morza © beduks
Z trasy © beduks
Pustynia zaskakuje © beduks
Przed Beer Szewa © beduks
Fajka militarna © beduks
Wybór spory w BEER SZEWA © beduks
Samotne 3 wg mapy w Izraelu to już jest las © beduks
Widok na Negev © beduks
Z okna busa © beduks
Kibucowy sklep tu się nie płaci się bieze jak sie zapracuje © beduks
Taki trochę szary kibuc Side BOKER ale basen jest© beduks
Kibuc twór obronny pustynny zorganizowany by przeżyć © beduks
Klimaty spełnionego komunizmu © beduks
Kibuc posiada własna stację paliw © beduks
Pustynne widoczki Negev © beduks
Degustacja prawdziwego araku u Tamira © beduks
Tamir i Patrycja z Gdańska
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 76.90km
- Czas 04:18
- VAVG 17.88km/h
- VMAX 76.59km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 2126kcal
- Podjazdy 1005m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 8.
Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 04.03.2016 | Komentarze 0
Zjazd życia nad Morze Martwe czyli Palestyńsko Izraelsko
Z nogą nie było najlepiej jednak wizja zjazdu 800 m + 400 poniżej poziomu morza to coś co pozwalało zapomnieć o kontuzji. Po śniadaniu pożegnałem państwo Diuf na drogę dostałem owoce i placek z brzoskwiniami. Na dzień dobry spora premia górska 812 m na szczycie. Wschodnia arabska Jerozolima czek point i zaczęło się rower jechał sam najpierw 50 km póżniej 60 kiedy zobaczyłem 75 mrówki chodziły po plecach można było więcej, ale może kiedy indziej jak zobaczę jeszcze kawałek świata rekord prędkości i tak pobity. Po 23 km zjazdu zatrzymałem sie oazie nieopodal Jerycha najstarszego miasta świata miałem w zamiarze zwiedzanie, ale nie z tą spuchniętą szkitą. Pojechałem dalej – 300 I powietrze jakby inne dotarłem do brzegu Death See. Widoki piękne popatrzyłem na wioskę Qumeran gdzie znaleziono rulony najstarszego pisma na świecie. Gaje palmowe, pustynne widoczki kilometry powoli skapywały jak i pot bo ciepło. Granica z Izraelem witamy ponownie. Po drugiej stronie morza piękne góry Jordanii. No i spore długie podjazdy w sam raz na moją kontuzję. Gdy zaczęło zmierzchać dojechałem do kibucu oazy Ein Gedi. Po zmroku znalazłem świetne miejsce na rozbicie namiotu ( na betonie to nie łatwe ale możliwe) było wszystko prąd , toaleta , woda, wi-fi, stoły piknikowe i kotki . Kolacyjka makaron z tuńczykiem jeszcze z polski pyszny.
Pod palmami spało się świetnie. Etap potężnych doznań i wrażeń myśl , że nocuję na - 400 mnpm też interesująca.
traska z tych niezapomnianych
Z panią Diuf © beduks
Jadalnia państwa Diuf © beduks
Z panem Diuf © beduks
I salonik © beduks
Sprężyste wygodne znakomite lekko wietnamskie w dekoracjach© beduks
Zaczynam dzień kolejna premią górską © beduks
Pożegnanie z Jeruzalem © beduks
Jerozlima wschodnia taka arabska © beduks
Dobry Samarytanin © beduks
Jerozlima wschodnia taka arabska © beduks
Szosa zjazdowa do bicia szybkości © beduks
Tak miło zjeżdżać 1200 m w dół © beduks
Beduńskie wille © beduks
Made in palestine © beduks
Krajobraz inny niż u nas © beduks
Szosa jakość prima © beduks
Zjazd życia © beduks
Rekord predkości pobity bez wysiłku samo poniosło © beduks
Widoki z palestyny © beduks
Ty uparty ośle © beduks
Zaczynają sie szalone zjazdy © beduks
Poziom morza © beduks
W tle najstarsze miasto świata Jerycho © beduks
Lulu lulu jadę bólu © beduks
Pani grożna © beduks
W oazie © beduks
Pan wielbłąd © beduks
10 lat temu też tu byłem mam fotę tylko było znacznie cieplej © beduks
Takie widoczki palestyńskie © beduks
Pierwsze i jedyna znaki odległości w Palestynie i Izraelu © beduks
Poziom - 300 © beduks
Hummus smakołyk tych stron mniam © beduks
Wielbłądzi biznes © beduks
Taka instalacja © beduks
Palmowo © beduks
Jak tu żyć © beduks
Gaj palmowy © beduks
Tędy schodzi woda © beduks
15 km i nocleg tylko ten podjazd © beduks
Brzegiem tego nieżywego morza © beduks
Zaczęły się podjazdy zbyt pięknie było © beduks
Brzeg najbardziej słonego morza © beduks
Qumeran tu znaleziono zwoje najstarszego pisma na świecie © beduks
Ładnie ładniutko © beduks
Takie 0 miejsce © beduks
Zwierzę palestyńskie © beduks
Morza szum tylko ptaków brak © beduks
I znowu Izrael © beduks
Produkcja rolna nad morzem martwym © beduks
Zbiornik wysycha © beduks
Kot izraelski © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 25.20km
- Czas 02:01
- VAVG 12.50km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1367kcal
- Podjazdy 845m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016. Dzień 7.
Piątek, 19 lutego 2016 · dodano: 03.03.2016 | Komentarze 2
19.02.2016 Betlejem i wschodnia Jerozolima.
Po bardzo miłej nocy spędzonej u izraelczyków pochodzących z rosyjskich stron, mieszkających na południowych obrzeżach miasta.. Ruszyłem na trasę do Betlejem. Zacząłem odczuwać coraz większy ból przeciążeniowy w lewej stopie. Do Betlejem jest spory podjazd więc wlokłem się bardzo wolno. Na granicy z Palestyną żadnych problemów. Po tamtej stronie muru trochę inny świat. Znacznie mniej kolorowo , wręcz ubogo, ceny niższe , ale ludzie bardzo życzliwi i widać , że lubią polaków których spora grupa mieszka w Betlejem. Zwiedziłem bazylikę narodzenia aktualnie końcówka remontu, grotę mleczną, meczet w którym akurat była modlitwa. Nawiedziłem dosyć tanie palestyńskie KFC. Owinąłem bolącą nogę lodem i popedałowałem z powrotem do wschodniej Jerozolimy gdzie miałem nocleg. Zaczynał się szabas w drodze powrotnej na posterunku granicznym sprawdzono mi sakwa bardzo dokładnie ot izraelska doktryna. Zamierzałem dojechać do wschodniej Jerozolimy wcześniej bo nie wiedziałem co mnie czeka po arabskiej stronie na noclegu. Zapomniałem ściągnąć nr telefonu do Michaela który miał mnie gościć. Gps wskazywał na piękną willę zadzwoniłem otworzyła maleńka azjatka i bardzo serdecznie mnie powitała mówiąc, ze Michael pojechał na rower i wróci niebawem. Dostałem bardzo fajny pokój z bardzo wygodnym łóżkiem. Pomogłem gospodyni przygotować kolację w stylu azjatyckim a waschmachina wyprała moje niezbyt czyste ubiory. Gospodyni napaliła w polskim kominku i zaczął się bardzo miły wieczór u Michela który okazał się holenderskim dyplomata w Jerozolimie na co dzień pasjonującym się kolarstwem górskim i triatlonem. Pogadaliśmy przy smacznej kolacji i piwku o podróżach ( choć barszcz po wietnamsku nie przypadł mi do gustu za to krewetki i kurczak były pyszne). Poszedłem spać do miękkiego sprężynowego łóżka.
O warmshowers
Piękna idea "gorącego prysznica", tak nazywa się serwis. Wielokrotnie na wyprawach byłem goszczony przez prawdziwych pasjonatów podróży rowerowych, którzy wiedzieli jak mi pomóc i czego potrzebuję. Ten gorący prysznic jest po męczącym dniu po prostu zjawiskowy. Plusem oprócz obniżenia kosztów wypraw jest poznanie kultury danego kraju bezpośrednio od jego mieszkańca. Podzielenie sie informacjami o podróżach i wymiana doświadczeń.
adres serwisu https://pl.warmshowers.org/
zachęcam do zapisów w Tczewie jestem jedyny.
Sam miałem okazję gościć rowerowych podróżników, żałuję jednak ze tak niewielu. Ten serwis jest uczciwy w przeciwieństwie do couchsurfing gdzie grasuje masa cwaniaków.
a to sympatyczny translatorowy wpis na moim profilu Evy Rockaman z Mesheverat Izrael u której było tak miło.
"Damian spędził 2 noce z nami w tym tygodniu , a on jest uroczy pensjonat . Nawet z ograniczoną angielskim , opowiedział nam zabawne historie i słuchałem wszystkich naszych. Cieszył spotkaniu niektórzy z naszych rosyjskim i polskim mówiących sąsiadami i była przyjemność gościć . zawsze mile widziane , aby wrócić ! Gość"
Tamir jego córeczki i Damian © beduks
Osiedle na południu Jerozolimy na którym mieszkałem, © beduks
Mur palestyński © beduks
Punkt kontrolny do Betlejem © beduks
Palestyński GS © beduks
Takie klimaty tylko w Betlejem © beduks
Gorące pity prosto z pieca © beduks
Te mury trochę przygnębiają © beduks
Ta ziemia rodzi konflikty od wieków © beduks
Betlejem też ładnie położone © beduks
Pani kfc Betlejem © beduks
Noga nawala karmiona lodem © beduks
Naj polski szop w Betlejem i grają będzie impreza będzie się działo © beduks
Wejście do Bazyliki Narodzenia © beduks
Taki fajny widoczek © beduks
Central platz Betlejem © beduks
Pejzaże Betlejemskie © beduks
Kawusia w sklepie Betlejem © beduks
Taxi palestine © beduks
Grota mleczna © beduks
W grocie © beduks
Murale murale wiele mówią © beduks
Betlejem i jego czar © beduks
Enklawa za szarym murem © beduks
Palestyńsko za murem © beduks
Takie regionalne dzieła sztuki © beduks
A mury runą © beduks
Meczet Betlejem © beduks
Może wdzianko palestyńskie © beduks
A mury runą © beduks
Do widzenia Betlejem © beduks
Kwiatki almonds © beduks
Wypoczyn © beduks
Ulica Sulejmana Wspaniałego © beduks
Wschodnia Jerozolima i pan na koniku © beduks
Polski kominek w Jerozolimie © beduks
Wizyta w Palestynie © beduks
Miejscówka w takim miejscu dużo szczęścia © beduks
Pogoda się lekko załamuje © beduks
Taras Michaela © beduks
Widok z okna wschodnia Jerozolima © beduks
Państwo Diuf © beduks
Kolacja przednia © beduks
Barszcz po wietnamsku © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 44.50km
- Teren 10.00km
- Czas 04:00
- VAVG 11.12km/h
- VMAX 55.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 2001kcal
- Podjazdy 1019m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 6.
Czwartek, 18 lutego 2016 · dodano: 03.03.2016 | Komentarze 1
O sprzęcie wyprawowym.
Rower kwestia gustu. Powinien jednak spełniać pewne standardy. Mocna rama możliwość montowania bagażników, koła najlepiej wzmacniane 36 szprych. Bagażnik solidny najlepszy tubus ale strasznie drogi ja mam przód arsenal bardzo solidny tył zwykły. Opony tu nie warto iść na kompromis schwalbe tour plus to jest to i zero problemów z przebiciami Od tego sezonu jeżdżę z k0łem z prądnicą i przetwornikiem Kemo co daje możliwość ładowania komórki gps czy innych urządzeń światło gratis. Warto zainwestować w sztycę z amortyzatorem kręgosłup bezpieczniejszy komfort rośnie i szprychy dłużej pożyją. Crank najlepszy kosztuje majątek jak dla mnie 700 pln ale już suntour NCX można dostać ZA 230 PLN. Zapasowe szprychy, dętka spinka do łańcucha, multilock, klucz do kasety, , dodatkowe śrubki dętka, zestaw naprawczy, klej poksipol, ratuje wiele spraw, koniecznie trytki i taśmę izolacyjna.Osprzęt turystyczny torba na kierownicę wodoodporna warto ja mam od 3 lat arsenal bdb. Sakwy tylne i przednie oraz worek crosso bdb choć ponoć ortlieb lepszy. Mata samo pompująca fiord Nansem 0,5 kg rewelacja, namiot koniecznie z tropikiem bo jak gorąco rozbija się samą sypialnię , mam lidlowy za 99 pln i jest niezły i lekki 1,2 kg śpiwór odpowiedni do temperatury na wyprawie w Italii można było nie zabierać, kuchenka jak ktoś chce sam gotować najlepsza benzynowa zwraca się szybko bo paliwo tanie, koszt znaczny 400-500 pln, gazową używam na krótsze wyjazdy w kraju, kubek silikonowy składany, ręcznik z mikrofibry.
Trasa 18.02.2016 Góra Oliwna i Yad Vashem
Bardzo trudna to nieustannie górkę premie z Góra Oliwną na czele, strome podjazdy w mieście brak możliwości szybkiego zjazdu. Odwiedziny w instytucie holocaustu Yad Vashem w zachodniej części miasta , nocleg w południowej już prawie na granicy z Palestyną.Duże miasto po prostu lipa. Na szczycie jednej z górskich premii zostałem poczęstowany napojem przez chłopaków z jerozolimskiego ZUKU bardzo miły gest. Już rowerowo Jerozolimy miałem naprawdę dość. Wieczorem już niedaleko noclegu najechałem na kamień przy dużej prędkości zjazdu dętka strzeliła i w 3 sekundy jechałem na feldze. Nocowałem u Tamira pochodzącego z Uzbekistanu jego małżonka natomiast z Murmańska. Bardzo sympatyczni ludzie z którymi mogłem swobodnie porozmawiać po rosyjsku.
W tym gościnnym domu spędziłem dwie noce Mesheverat © beduks
Wjazd do holly city © beduks
Początek fantastycznej scieżki rowerowej © beduks
Ekstraklasa wśród ścieżek © beduks
Kwitną migdały © beduks
Dużo ciekawego ptactwa © beduks
Kwitnie w lutym © beduks
Opuncjowo © beduks
Co za gość podobny do tego z "Gry o tron" © beduks
Wjechałem prawie na górę Oliwną © beduks
Tak spełniam marzenia © beduks
Widoki klasyczne i przednie © beduks
Pojazd stromy ale zjazd to już ekstrim © beduks
Arab na cmentarzu © beduks
Ulice Jeruzalem © beduks
Taki wschodni styl budownictwa © beduks
I jeszcze jedno z góry Oliwnej © beduks
Stary cmentarz żydowski © beduks
Płyty nagrobne na górze Oliwnej © beduks
Kolejny widoczek © beduks
Nekropolia © beduks
Muzeum na powietrzu © beduks
Yad Vashem robi wrażenie © beduks
Wejście do Instytutu © beduks
Na trasie zimowego marzenia © beduks
Widok z tarasu © beduks
Instytut Holocaustu © beduks
Do Yad Vaszem z rowerem nie wolno © beduks
Tego kamienia nawet schwalbe tour plus nie zniosła © beduks
Kolacja u Tamira © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 25.00km
- Czas 00:59
- VAVG 25.42km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 5.
Środa, 17 lutego 2016 · dodano: 29.02.2016 | Komentarze 3
O świętym mieście trzech wyznań.
Jerozolima (hebr. Jeruszalajim, arab. Al-Kuds lub Urszalim) to największe
pod względem powierzchni (123 km2), jak i liczby mieszkańców (800 tys.)
miasto Izraela. Święte miasto trzech religii, judaizmu, chrześcijaństwa
i islamu, rozdzierane konfliktami, dotąd nieposiadające uregulowanego
statusu prawnego. Tak symbolicznego miejsca nie ma nigdzie indziej na
świecie. Każdego roku miliony turystów i pielgrzymów doświadczają nie-
zwykłości Jerozolimy.
Niemniej ciekawe są okolice miasta. Obowiązkowym punktem wy- cieczek do Jerozolimy jest wizyta w pobliskim Betlejem, gdzie znajduje się m.in. wspaniała Bazylika Narodzenia Pańskiego. Mając więcej czasu, warto zobaczyć także prawosławną Wielką Ławrę św. Saby, klasztor Tra- pistów oraz fortecę króla Heroda w Parku Narodowym Herodion.
JEROZOLIMA
Odwiedzający miasto Żydzi zdążają przede wszystkim pod Ścianę Płaczu, jedyną pozostałość po Świątyni Jerozolimskiej. Muzułmanów przycią- gają meczety Wzgórza Świątynnego, z którego w niebo miał się wznieść prorok Mahomet. Piękny meczet Kopuła na Skale jest jednym z najważ- niejszych muzułmańskich sanktuariów. Największą grupę pielgrzymów stanowią chrześcijanie, zarówno katolicy, prawosławni, jak i wyznawcy niektórych odłamów protestantyzmu. Liczba miejsc upamiętniających życie i nauczanie Jezusa oraz inne wydarzenia biblijne jest w Jerozoli- mie ogromna.
Niemniej ciekawe są okolice miasta. Obowiązkowym punktem wy- cieczek do Jerozolimy jest wizyta w pobliskim Betlejem, gdzie znajduje się m.in. wspaniała Bazylika Narodzenia Pańskiego. Mając więcej czasu, warto zobaczyć także prawosławną Wielką Ławrę św. Saby, klasztor Tra- pistów oraz fortecę króla Heroda w Parku Narodowym Herodion.
JEROZOLIMA
Odwiedzający miasto Żydzi zdążają przede wszystkim pod Ścianę Płaczu, jedyną pozostałość po Świątyni Jerozolimskiej. Muzułmanów przycią- gają meczety Wzgórza Świątynnego, z którego w niebo miał się wznieść prorok Mahomet. Piękny meczet Kopuła na Skale jest jednym z najważ- niejszych muzułmańskich sanktuariów. Największą grupę pielgrzymów stanowią chrześcijanie, zarówno katolicy, prawosławni, jak i wyznawcy niektórych odłamów protestantyzmu. Liczba miejsc upamiętniających życie i nauczanie Jezusa oraz inne wydarzenia biblijne jest w Jerozoli- mie ogromna.
Choć Jerozolima jest miastem rozległym, turyści odwiedzają przeważ-
nie stosunkowo niewielkie Stare Miasto oraz kilka miejsc w sąsiedztwie
jego olśniewająco białych murów. To tam znajdują się najważniejsze
miejsca trzech wielkich religii monoteistycznych. Chrześcijanie odwie-
dzają przede wszystkim Sanktuarium Zmartwychwstania – Bazylikę
Grobu Świętego z kaplicą Golgoty, podążają także wzdłuż Via Dolo-
rosa, tj. Drogi Krzyżowej. Prócz tych miejsc w obrębie Starego Miasta
znajduje się jeszcze wiele chrześcijańskich świątyń i pamiątek.
Poza Starówką warto odwiedzić górę Syjon z kościołem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, Wieczernikiem i symbolicznym grobow- cem króla Dawida. Kolejnym miejscem, w którym krzyżują się ścieżki turystów i pielgrzymów, jest Góra Oliwna. Wiele kościołów różnych odłamów chrześcijaństwa leży w Zachodniej Jerozolimie, poza obrębem murów miejskich. Poza murami warto odwiedzić m.in. prastare, rzadko odwiedzane sanktuarium, klasztor Krzyża Świętego, oraz Ein Kerem, starożytną dzielnicę, w której znajdują się miejsca upamiętniające naro- dziny św. Jana Chrzciciela i nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję.
Poza Starówką warto odwiedzić górę Syjon z kościołem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, Wieczernikiem i symbolicznym grobow- cem króla Dawida. Kolejnym miejscem, w którym krzyżują się ścieżki turystów i pielgrzymów, jest Góra Oliwna. Wiele kościołów różnych odłamów chrześcijaństwa leży w Zachodniej Jerozolimie, poza obrębem murów miejskich. Poza murami warto odwiedzić m.in. prastare, rzadko odwiedzane sanktuarium, klasztor Krzyża Świętego, oraz Ein Kerem, starożytną dzielnicę, w której znajdują się miejsca upamiętniające naro- dziny św. Jana Chrzciciela i nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję.
Pieszo po Jeruzalem 25 km włóczęgi głównie po starym mieście.
Po śniadanku autobusem potem tramwajem pojechałem zwiedzać niesamowitą Jerozolimę. Rower nie ma racji bytu w krętych zaułkach miasta pełnego schodków i murków.
Poprzednio spędziłem w tym mieście zaledwie kilka godzin. Ze spora dawką wiedzy z przeczytanych przewodników eksplorowałem dzielnicę chrześcijańską, żydowską i ormiańską w nieznacznym stopniu muzułmańską ponieważ była ochraniana przez wojsko. Wypiłem pyszną kawę po arabsku od araba za jedyne 5 NIS i nie mniej dobrego falafela za 10 nis. Przeszedłem się po murach w dzielnicy ormiańskiej skąd rozpościąga się piękny widok na wschodnią część miasta. Via Dolarosa doprowadziła mnie do Bazyliki Grobu gdzie spotkałem znajomych z samolotu którzy wpuścili mnie do bardzo długiej kolejki do grobu pańskiego. Poszedłem pieszo dalej dookoła miasta do Getshemani kościoła narodów i bazyliki wniebowzięcia. Powolutku włóczyłem się po starych uliczkach starając się zrozumieć co jest w tym mieści o które walczono przez 1000 lecia i nadal do końca nie jest spokojnie. Jerozolima była dla mnie całkowitym i absolutnym priorytetem. Udało mi się ją poznać w sposób dokładny i bardzo osobisty.
Kiedy wieczorem dotarłem do moich gospodarzy w Mesheverat czekał oprucz kolacji niespodzianka z panem Zvi Ravnerem poprzednim ambasadorem Izraela w Polsce który wiele mi wyjaśnił i odpowiadał nawet na najbardziej trudne pytania które zadawałem.
Teraz śniadaniowo na pewno © beduks
Prowiantowo © beduks
Start z bramy Jaffa © beduks
JEROZOLIMSKIE WIDOCZKI © beduks
PIĘkNIE zawsze chciałem tam wrócić coś zrozumieć © beduks
Z południa © beduks
Wojskowo © beduks
Tyż ładnie © beduks
Meczet Al Aksa trudno tu dotrzeć © beduks
Ściana łez albo płaczu © beduks
Silnie komórkowo w dzielnicy żydowskiej © beduks
Bazylika grobu pańskiego © beduks
Czytelnicy tory © beduks
West wall © beduks
Męska część i otrodoksi © beduks
Ortodoksyjnie © beduks
Taki ichniejszy stop © beduks
POD wEST wALL LUDZI MAŁO © beduks
Dzielnica ormiańska © beduks
Kawa od Araba po arabsku © beduks
Elektrycznie po Jeruzalem © beduks
Magnaci wiary © beduks
Wzdłuż murów © beduks
Robi wrażenie © beduks
Via dolarosa © beduks
Myckowo i elegancko © beduks
Uliczki świętego miasta © beduks
Pani zielarka © beduks
Kamieniowo © beduks
Fiszowo czy rybkowo w lodzie © beduks
Cóż żyć i jeść trzeba © beduks
Dolina Cedronu © beduks
Getshemani kościół narodów © beduks
Płyta w kościele narodów © beduks
Brama Damasceńska © beduks
Mury Jeruzalem © beduks
Od tylu lat tak ważne tak znane © beduks
Kościół wniebowzięcia MB © beduks
To miasto potrafi oszołomić © beduks
Chłopaki mycaki © beduks
Brama Jaffy inaczej © beduks
Tramwaj pełni rolę metra i zdaje to egzamin © beduks
Old city Jeruzalem © beduks
5000 lat to się czuje © beduks
Policyjna konnica © beduks
Takie klima poruszacze powietrza © beduks
W kulce lusterku © beduks
Prawdziwi podróżnicy wydają książki świat na rowerze szok © beduks
Z poprzednim ambasadorem Izraela w Polsce i Chaimem © beduks
Śniadaniowo albo kolacyjnie © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 49.80km
- Czas 03:25
- VAVG 14.58km/h
- VMAX 45.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 2114kcal
- Podjazdy 1228m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael Dzień 4.
Wtorek, 16 lutego 2016 · dodano: 28.02.2016 | Komentarze 1
Dzień 4 w kierunku Jerozolimy.
Raniutko śniadanko u Thomasa. Pyszne owocowe śródziemnomorskie. Zmieniłem plany miałem zostać jeszcze dzień w Tel Avivie ale po co? Jerozolima wołała. Thomas ostrzegał mnie , ze trasa którą wybrałem jest piękna jednak bardzo trudny stromy 7 km podjazd 800 m różnicy. Jakoś mnie to nie ruszyło, lubię taki sprawdzian. Tylko ten podjazd był często powyżej 10 %. Więc prowadzenie jazda i tak dobrą godzinkęw wielkim pocie czoła. Na płaskowyżu Jerozolimskim widoki przednie. Wcześniej ugotowałem mały obiadek w pięknym pitstopowym miejscu. Terenowo wzdłuż autostrady 5 km. I po darmowej warzywnej przekąsce mozolnie w górę. Mój gospodarz wydzwaniał do mnie na trasie jego telefoniczna angielszczyzna przekraczała mój poziom zrozumienia, ale powiedziałem , ze dotrę wieczorem i tyle. Nocleg miałem zaplanowany w miejscowości Mesheverat 10 km od Jerozolimy. Nawiedziłem sklep owocowo-orzeszkowo-warzywny zjadłem falafela i dalej poszukiwać noclegu. GPS wskazywał na wielki market. 5 taksówkarzy nie znałoulicy która im zapodałem. Straszy pan na swojej nawigacji w nowiutkim iphonie 6s tez nie mógł zlokalizować miejsca. Cóż szczęście sprzyjało grupa wyrostków przy szkole zapytana o adres wyłoniła jednego który miał wiedzę i pokierował mnie przez kilkanaście krętych uliczek ( ach te ich osiedla) i wkrótce zapukałem do drzwi państwa Rockman. Na ulicach nazwy ulic i na mapie są wyłącznie po hebrajsku czyli prawie jak po marsjańsku. Byli bardzo zaskoczeni, że zdołałem odnaleźć ich położony w tej gęstwinie dom, opowiedzieli, że to niesamowite czym zyskałem od razu ich sympatię. Mocno zmęczony zjadłem jakąś wegetariańską kolację sałatka z tofu avocado itd. Przyszedł sąsiad ukraińskiego pochodzenia więc konwersacja weszła na nowe szybsze tory. Śnieg który spadł 3 lata wcześniej uważany był za kataklizm zamknięto szkoły i przedszkole, a komunikacja padła 10 cm białego puchu na 2 dni załamało funkcjonowanie ludzi. Bardzo miła informacja była taka , że mogę zostać 2 lub 3 dni. Następnego dnia zamierzałem eksplorować Jeruzalem bez roweru do bólu i to jest właściwe słowo. Więc było mi to bardzo na rękę.
profil trasy mówi sam za siebie
Pieniądze, koszty wyprawy.
W Izraelu obowiązuje jednostka monetarna zwana szeklą w
skrócie 1 NIS. Bardzo łatwo przeliczać
bo ma się do PLN jak 1 do 1.
Po kolei samolot 128 pln x 2 (DZIEŃ WCZEŚNIEJ BYŁY PO 78 PLN),
rower 60 euro razy 2, pociąg do Krakowa 102 pln, ubezpieczenie 148 najwyższy
pakiet Hestia, przejazdy w Izraelu 130 NIS, MAŚĆ 50 NIS, PAMIATKI 100 NIS,
wyżywienie + piwo 200 NIS, WSZYSTKIE NOCLEGI DARMOWE, WODY NIE KUPOWAŁEM ZAWSZE
OTRZYMAŁEM BEZPŁATNIE.
Łącznie 1514 pln i niczego mi nie brakowało za 12 dni
pięknej przygody.
Przykładowe ceny w Izraelu.
Paliwo 6 NIS, CHLEB 12 NIS, piwo 15 NIS ( INNY ALKOHOL
KOSZMARNIE DROGIe nie kupowałem), BUŁKA 3 NIS, hummus 9 NIS spora porcja, owoce
nieznacznie droższe niż w Polsce ale bardzo dojrzałe i smaczne, hostel
najtańszy 70 -80 NIS, CAMPING NIE WIEM NOCOWAŁEM 4 RAZY W FAJNYCH MIEJSCACH NA
DZIKO, OBIAD W RESTAURACJI 1 DANIE 50 NIS, smaczny falafel 15 NIS, lody 7-8
NIS, WODA 1,5 LITRA 4 NIS, kawa 5-10 NIS.
Mój gospodarz Thomas z Rehovot © beduks
Egzotyczne śniadanko © beduks
Dobry albo zły pies © beduks
Owoce korbuli które jadłem na śniadanie bardzo smaczne © beduks
Start na kolejny etap © beduks
Pogoda sprzyja cieplutko © beduks
Taki podjazd daje w kość © beduks
Warzywna przekąska © beduks
Owocowo © beduks
I warzywnie © beduks
Czas na włączenie motywatorów © beduks
Perfekcyjne mny pit stop © beduks
Miejsce pamięci © beduks
Terenowo wzdłuż higwayu © beduks
koniec 7 km trudnego podjazdu © beduks
Jerozolima bliziutko © beduks
Taki pyszny zestawik © beduks
Tak miło sympatycznie nie za ciepło akurat © beduks
Kokosowo © beduks
W Izraelu praktycznie brak tablic z odległościami do celu © beduks
Za to widoki przednie © beduks
800 m wyżejj © beduks
Obronnie z granatem © beduks
Cel osiągnięty Mesheverat © beduks
Eva i Chaim wielcy podróżnicy © beduks
Z Evą Rockmann w Mesheverat © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 49.90km
- Czas 02:45
- VAVG 18.15km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1289kcal
- Podjazdy 588m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael 2016 dzień 3.
Poniedziałek, 15 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 3
Stereotypy
Jak bardzo mylne i krzywdzące są opinie i poglądy na temat
Izraela. Wynika z to z niewiedzy, lub wiedzy opartej tylko na wiadomościach i
stereotypach.
Np. wpis na moim blogu planowana trasa Gość | Środa, 27.01.2016 11:45:23 | linkuj | X
a jak cię zastrzelą żydki ? To żenujące.
Tymczasem to ludzko kraj nieprawdopodobnie przyjazny
turystom zarówno w samym Izraelu jak i Palestynie. Dowody sympatii , pomocy
spotyka się na każdym kroku. Mamy pogląd, ze w naszym kraju jest taka wielka
cywilizacja i bezpieczeństwo. Tymczasem rozwojowo jesteśmy znacznie za tym
małym pustynnym państwem. Przykłady proszę komunikacja tania i bardzo
perfekcyjna. Autostrady darmowe. Toalety publiczne darmowe i bardzo schludne.
Ulice czyste prawie jak u naszych zachodnich sąsiadów z wyłączeniem dzielnic
arabskich. Konsumpcjonizm ograniczony tamw szabas wszystkie sklepy są zamknięte bo szanują swoją wiarę i ludzi.
Supermarketów znacznie mniej jak w Polsce. Kultura ludzka wysoka. W domach
żywienie jest oparte na koszernej kuchni królują owoce warzywa , mało mięsa,
mało smażonych dań. Czyli zdrowo. Bardzo popularny jest jogging i bieganie,
nordic walking nie zauważyłem, za to rowerzystów sporo jednak głównie na
rowerach wspomaganych elektrycznie. Izraelczycy poruszają się głownie japońskimi
markami samochodów i są to auta w bardzo dobrej kondycji bez oznak rdzy czemu
pewnie sprzyja klimat. Na ulicach często widać służby sprzątające. Wi-fi
darmowe jest dosłownie wszędzie. Poczucie bezpieczeństwa jak dla mnie duże i
nie należy patrzeć na to przez pryzmat masy młodych dziewcząt i chłopców z
karabinami na plecach wszak tam każdy służy w armii co umacnia więż narodową.
Jak słusznie stwierdził Zvi Ravner były ambasador Izraela w Polsce ich 70
letnia pustynna cywilizacja przegoniła większość państw europejskich i są mniej
więcej na poziomie Francji. Dla przeciętnego Izraelczyka Polska to kraj
zimny położony na północy Europy, postkomunistyczny i trochę zapóźniony w
rozwoju. Kraj niespokojny polityczne i rozszarpywany wewnętrznymi politycznymi
sporami. Większość osób na moje zaproszenie do Polski otwierała szeroko oczy, pytanie
dlaczego?
Dzień 3.
Wstałem około 4.30 by wykorzystać słoneczne światło krótkiego zimowego dnia. Plan był taki by pojechać do egipskiego kurortu Taba. Przez granicę Izraelską przejechałem bez problemu na egipskiej zażądali 60 szekli i 60 za powrót podziękowałem. Powrót to już nie to sam strażnik z którym rozmawiałem 10 minut temu jakby mnie nie znał dokładna kontrola dokumentów i bagażu. Udałem się do centrum Eilat na małe zakupy kupiłem za 70 NIS bilet na autobus do Tel Avivu rower gratis . Cena niewysoka za 360 km podróży bardzo fajnym autokarem. Co godzinę jazdy krótki postój na stacji paliw. Wśród pięknych widoków pustyni podróż minęła szybko. W Tel Avivie zjadłem falafela 15 NIS. I pojeździłem ciut po mieście. Udałem się do najpiękniejszej części miasta starej Jaffy. Sesja foto skype domowe z zoną i już w ciemnościach udałem się do miasta Rehowot na nocleg do Thomasa z warmshowers. Dwie kolejne pęknięte szprychy wykorzystały cały mój limit zapasowych. Znowu moja wina po zmianie obręczy nie poprawiłem naciągów. Jazda po ciemnicy w zatłoczonym mieście to koszmar stres i wielkie wyzwanie. Nawigowanie było niezmiernie trudne kilometry wlokły się bardzo powoli. Przedmieścia Tel Avivy to bardzo nowoczesne osiedla było nawet sporo ścieżek co ułatwiło jazdę. Po 25 km dojechałem do miasteczka Rehovot nowoczesnej osady made in Izrael. I kolejne trudności osiedla tutaj mają cechy obronne są skomasowane i wjazd jest jeden lub 2 poza tym same ślepe uliczki. Jazda przypominała grę zręcznościową w kulkę która trzeba wyprowadzić z labiryntu. Bez gps jeździł bym do rana. Nareszcie dotarłem na miejsce wskazujące zamieszkanie mojego gospodarza. Dzwonie i okazuje się, ze to nie tutaj ale starszy pan znał Thomasa wsiadł w auto i popilotował mnie na właściwe miejsce. Thomas to rowerowa ekstraklasa wyprawy do Singapuru przez Tybet czy pod Mount Everest mówią same za siebie. Warsztat rowerowy miał więcej niż profesjonalny, w kilkanaście minut wymienił mi szprychy , wycentrował koło i pokazał kilka sztuczek naprawczych cenne doświadczenie. Po pysznej kolacji zasnąłem w miękkich pieleszach. Dzień piękny udany , ale generalnie Tel Aviv w którym byłem już mogłem sobie darować .
Bardzo wcześnie rano nad morzem Czerwonym © beduks
Humussowe śniadanie © beduks
Dzień dobry Jordanio © beduks
Camping o brzasku © beduks
Pożar w Eilacie © beduks
Ku granicy z Egiptem © beduks
Widoczki niczego sobie © beduks
Granica z Egiptem © beduks
Na skale płot graniczny © beduks
Powrót do Eilatu © beduks
Pomost do ogladania rafy koralowej © beduks
Na tronie wypoczynek © beduks
Pożegnanie z Eilatem © beduks
Niedrogi elektryczny w markecie © beduks
Piękny punktualny wygodny komfortowy i niedrogi © beduks
Kaska 100 szekli i bilecik do Tel Avivu © beduks
flota w Eilacie © beduks
Rowerek w luku bagażowym © beduks
Gaj palmowy © beduks
Z okna autobusu © beduks
Zacne podjazdy © beduks
Pustynnie © beduks
Polak Potrafi © beduks
Na trasie © beduks
Postój w oazie © beduks
Był Barceloński był Rzymski teraz jest Telavivowski © beduks
Eilat © beduks
Klimatyczny Tel Aviv © beduks
Co by tu nie kupić ? © beduks
Mydło i powidło chiński szmelc © beduks
Ulice Telavivu © beduks
Meczecik © beduks
Widok na Jaffę © beduks
Widok znad morza ŚRÓDZIEMNEGO © beduks
Lecę sobie © beduks
Wypożyczalnia bików © beduks
Taki widok to normalność na lotnisku Ben Gurion lądują 100 © beduks
Przybyłem © beduks
Tel Aviv z widziany z Jaffy © beduks
Morze śródziemne © beduks
Kosherna to jest to © beduks
Kościól Jaffa © beduks
Panorama ze wzgórza © beduks
A gdzie pan młody ? © beduks
Jaffa między palmami © beduks
Słońce zachodzi tam bardzo szybko © beduks
Fajna fotka wyszła Tel Aviw w tle © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016
- DST 20.00km
- Czas 01:22
- VAVG 14.63km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 461kcal
- Podjazdy 86m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy Izrael Dzień 2.
Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 26.02.2016 | Komentarze 0
Dlaczego Izrael ?Byłem 16 dni w pażdzierniku 2005 zachwycił mnie ten kraj, zawsze chciałem wrócić.
Nie marzyłem nawet o rowerowej wyprawie a jednak. W 2 dzień Świąt Bożego Narodzenia bawiłem się tabletem z nudy nacisnąłem promocje lotnicze w oko wpadł mi bardzo tani Eilat. Czemu nie. Następnego dnia bilety były o 100 zł droższe, ale nadal bardzo tanie.
Trasa.
Cel główny Jerozolima i Betlejem. Byłem w Holly City ale zbyt krótko. Z lotniska Ovda na plaże Eilatu pobyczyć się na słoneczku. Autobusem do Tel Avivu ( to był zle założenie poza Jaffą to miasto nie ma zbyt wiele do zaoferowania ) koszmar wieczornego wyjazdu z miasta i nawigowania kosztował czasu nerwów i potu, ocierające się o sakwy samochody na 4 pas mówkach to wielka lipa. Kiedy dojechałem do Rehowot mój gospodarz Thomas powiedział jak to Cię nie zabiło to już w Izraelu nic Ci nie grozi. Skróciłem pobyt w Tel Aviv o 1 dzień słusznie. Zdecydowałem się na najtrudniejszą górską drogę do Jerozolimy 7 km podjazdu 800 w pionie. Zapłaciłem mikro urazami. Jerozolima i Betlejem spełniły moje oczekiwania 3 dni szybko minęły.
Szaleństwo zjazdu nad Morze Martwe. Boląca noga uniemożliwił dalszą jazdę był ponad 100 do Beer Szewa i 700 w górę. Autobusik. Z tego miasta zgodnie z planem do kibucu Side Boker autobusem i trochę na kołach. Dalej autobusem do Mitspe Ramon zobaczyć kater. No i na lotnisko do Ovda gdzie zamierzałem przenocować by rano pakować rower i o 12 wznieść się do Polski.
Ludzie.
Z krótkiej perspektywy ogromne zaskoczenie. Ludzie w Izraelu wychowani w warunkach zagrożenia walki z siłami natury , konfliktem palestyńskim i powszechnej długotrwałej służby wojskowej są nieprawdopodobnie empatyczni. Doświadczyłem tego wielokrotnie i to nie tylko od osób u których nocowałem. Po bardzo przykrych włoskich doświadczeniach to zupełnie inny świat. Przykładziki odpaliłem kuchenkę na plaży Murat Nazaretu przyniósł pyszną kanapkę z hummusem i oliwkami. Odpoczywałem w cieniu murów starego miasta w Jerozolimie chłopcy z zuku poczęstowali mnie fantą, kiedy okulałem to lód miałem na zawołanie, herbatkę z miętą w ośrodku kultury, stop w Izraelu to poezja nawet z rowerem beduini podwieżli mnie 40 km a widząc problem z nogą, chcieli zawieść na same lotnisko. Pani poczęstowała mnie owocami, z wodą też ie było problemu. I to wszystko sami z siebie po prostu koci świat jakby powiedział Filemon.
Dzień 14 lutego 2016
Rano postanowiłem dokręcić pedał tylko nie było do czego gwint zniknął. Do wypasionego serwisu w Eliacie i mój rumak dostał nowy przód łańcuch i piękne kółka do przerzutek. W drodze do centrum kawka na plaży, poznany kierowca Murat z Nazaretu poczęstował mnie pyszną kanapką z humussem i oliwkami,to,pierwszy z wielu przejawów wielkiej życzliwości ludzkiej. Eljat kurort jedyny izraelski nad morzem czerwonym oferuje mnóstwo atrakcji. Można popłynąć nawet łodzią podwodną. W środku miasta jest lotnisko na którym często lądują samoloty. Chciałem dokręcić pedał, właśnie chciałem, ale problem bo gwint zniknął. Wizyta w profesjonalnym serwisie nie było tanio ale i tak przód miałem zmęczony założyli tez nowy łańcuch i śliczne kółka do przerzutek ze stopu, takich u nas nie ma jedyne 460 szekli. Po Eilacie jeżdżą głownie rowery elektryczne takie wigry na prąd. Są szybkie, w krainie silnych wiatrów i górek to rozwiązanie wcale nie dla leniwych ale po prostu komunikacyjne. Po kąpieli w dosyć ciepłym morzu i zakupach w markecie, zwiedziłem centrum miasta. Po powrocie na wild camping płonęło ognisko i międzynarodowa mieszanka bawiła się przy dźwiękach gitary. Postawiłem namiocik, a właściwie tylko sypialnię ugotowałem zupkę i lulu.
Raniutko na plaży kuter pogranicza © beduks
Pierwszy biwak w nowym namiocie © beduks
Modlitwa na wild campingu © beduks
Palma mi odbiła żeby tam jechać mówili niektórzy © beduks
Pani z Francji moczy nózki © beduks
Plażowo red sea © beduks
Prawdziwa trudna wiara © beduks
Plażowo nad morzem Czerwonym © beduks
Tak cieplutko tak jak u nas w lipcu a tu luty © beduks
Widok nadmorski © beduks
Ciepło kładzie na łopatki © beduks
Kwiatki zimowe © beduks
Ranny koń © beduks
Palmowe rondo © beduks
Port Eilat i 1000ce nowych samochodów głównie japońskich © beduks
Muzykalne rondo © beduks
No to gramy © beduks
Ładnie ładniutko na nowo © beduks
Góry Jordanii © beduks
Piknik z Muratem © beduks
W tle góry Jordanii a ja do wody © beduks
Maszynka mój przyjaciel czas na kawę © beduks
Centrum Eilatu © beduks
Eilatowe klimaty © beduks
Woda poyzej 20 stopni © beduks
Każda roślinka chce pić w Izraelu dostaje tyle ile trzeba i o określonej porze © beduks
W serwisie rowerowym © beduks
Zimowy morsing w morzu czerwonym © beduks
Elektryczny i cena zacna, ale to chyba przyszłość ? © beduks
Woda powyżej 20 stopni © beduks
Centralna plaża © beduks
Jordania w tle następny cel © beduks
Leżakownia © beduks
Morza szum ptaków śpiew © beduks
Na ulicach królują rowery elektryczne © beduks
Porcik Eilat © beduks
Miasto nadmorskie Eilat © beduks
Na mostku na kanale żeglugowym © beduks
Hotelik zacny © beduks
W centrum miasta lotnisko © beduks
Flagowo Izraelsko © beduks
Kategoria Zim. Izrael 2016