Info

Więcej o mnie.











Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Styczeń5 - 3
- 2021, Grudzień10 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik14 - 0
- 2021, Wrzesień22 - 0
- 2021, Sierpień9 - 0
- 2021, Lipiec5 - 0
- 2021, Czerwiec12 - 0
- 2021, Maj18 - 0
- 2021, Kwiecień13 - 0
- 2021, Marzec8 - 1
- 2021, Luty8 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad14 - 0
- 2020, Październik9 - 2
- 2020, Wrzesień13 - 0
- 2020, Sierpień22 - 0
- 2020, Lipiec25 - 0
- 2020, Czerwiec19 - 0
- 2020, Maj12 - 1
- 2020, Kwiecień4 - 0
- 2020, Marzec12 - 0
- 2020, Luty10 - 2
- 2020, Styczeń11 - 1
- 2019, Grudzień12 - 1
- 2019, Listopad11 - 2
- 2019, Październik11 - 3
- 2019, Wrzesień11 - 0
- 2019, Sierpień5 - 0
- 2019, Lipiec6 - 1
- 2019, Czerwiec18 - 2
- 2019, Maj17 - 0
- 2019, Kwiecień12 - 0
- 2019, Marzec13 - 6
- 2019, Luty13 - 5
- 2019, Styczeń12 - 0
- 2018, Grudzień12 - 0
- 2018, Listopad13 - 1
- 2018, Październik13 - 3
- 2018, Wrzesień16 - 0
- 2018, Sierpień21 - 2
- 2018, Lipiec23 - 2
- 2018, Czerwiec21 - 3
- 2018, Maj26 - 12
- 2018, Kwiecień19 - 2
- 2018, Marzec21 - 18
- 2018, Luty18 - 0
- 2018, Styczeń13 - 1
- 2017, Grudzień7 - 1
- 2017, Listopad13 - 2
- 2017, Październik13 - 0
- 2017, Wrzesień17 - 3
- 2017, Sierpień17 - 1
- 2017, Lipiec24 - 1
- 2017, Czerwiec16 - 3
- 2017, Maj23 - 3
- 2017, Kwiecień22 - 7
- 2017, Marzec18 - 4
- 2017, Luty14 - 3
- 2017, Styczeń16 - 3
- 2016, Grudzień17 - 4
- 2016, Listopad16 - 5
- 2016, Październik17 - 5
- 2016, Wrzesień19 - 3
- 2016, Sierpień17 - 2
- 2016, Lipiec24 - 6
- 2016, Czerwiec20 - 6
- 2016, Maj27 - 10
- 2016, Kwiecień27 - 3
- 2016, Marzec25 - 17
- 2016, Luty20 - 26
- 2016, Styczeń18 - 4
- 2015, Grudzień17 - 3
- 2015, Listopad10 - 1
- 2015, Październik18 - 10
- 2015, Wrzesień16 - 4
- 2015, Sierpień13 - 8
- 2015, Lipiec28 - 11
- 2015, Czerwiec24 - 13
- 2015, Maj21 - 9
- 2015, Kwiecień21 - 18
- 2015, Marzec25 - 27
- 2015, Luty21 - 19
- 2015, Styczeń22 - 27
- 2014, Grudzień7 - 8
- 2014, Listopad11 - 14
- 2014, Październik13 - 3
- 2014, Wrzesień17 - 3
- 2014, Sierpień24 - 18
- 2014, Lipiec23 - 13
- 2014, Czerwiec22 - 21
- 2014, Maj13 - 5
- 2014, Kwiecień22 - 22
- 2014, Marzec15 - 11
- 2014, Luty10 - 11
- 2014, Styczeń11 - 14
- 2013, Grudzień2 - 1
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 2014.30 km (w terenie 1.00 km; 0.05%) |
Czas w ruchu: | 147:43 |
Średnia prędkość: | 13.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.10 km/h |
Suma podjazdów: | 26574 m |
Suma kalorii: | 60632 kcal |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 71.94 km i 5h 16m |
Więcej statystyk |
- DST 83.30km
- Czas 07:13
- VAVG 11.54km/h
- VMAX 41.80km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 2528kcal
- Podjazdy 2424m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 12. Pompeje i półwysep Sorrentyjski.
Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 05.08.2015 | Komentarze 1
Raniutko pożegnałem się z Gianluką i ruszyłem na południe. Kolejny raz musiałem przejechać cały Neapol. Do Pompejów było jakieś 35 km jazda bardzo męcząca ze względu na bardzo duży ruch samochodowy. Pompeje miasto odkopane z lawy zachowane są bardzo dobrze. Zwiedziłem starożytne ruiny , posiłek i dalej w kierunku Sorrento.Początkowo chciałem ominąć górzysty półwysep jednak byłby to niewybaczalny błąd. Z każdym kilometrem było coraz więcej podjazdów i widoki też klasa sama w sobie. Droga wiodła jakieś 100 do 200 metrów nad poziomem morza. Zjazd podjazd i tak cały czas zebrało się prawie 2,5 km. Do kurortu Sorrento przyjechałem mocno zmęczony. Odpocząłem na ławeczce z panoramą na port. Następnie 4 km podjazd przecinający cypel półwyspu. Wieczorna jazda pomimo zmęczenia rekompensowana była bajecznymi widokami. Już w ciemnościach znalazłem fajne miejsce na klifie. Nie chciało mi się rozbijać namiotu i to był duży błąd.Zmęczony nie czułem, że komary mają ze mnie ucztę rano kilkadziesiąt bąbelków, nigdy tak mnie bestie nie załatwiły.

Pompeje miasto wydobyte z lawy.

Bardzo dobrze zachowane.

chwila relaksu w Pompejach

panoramka Pompeje

Wezuwiusz z drugiej strony zatoki.

Marina po włosku

kurortowo

W Sorrento

wieczorem też pięknie

nocne tunele

komarowisko
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 68.80km
- Czas 06:04
- VAVG 11.34km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temperatura 36.0°C
- Kalorie 2126kcal
- Podjazdy 1689m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 11. Neapol i hit wjazd na Wezuwiusza.
Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 03.08.2015 | Komentarze 0
Oj po długim etapie pospałem u Gianluki. Ruszyłem gdy słońce zaczynało pożerać. 16 km przez piękny ale zatłoczony Neapol i zaczął się lekki podjazd. Mozolnie naprzód tylko niestety temperatura rosła szybko. Wjechałem do maleńkiej rolniczej wsi podjazd 20 % buty spadają przy prowadzeniu roweru, upał wody 1,5 l mało. W tym momencie moja wiara w zdobycie Wezuwiusza mocno spadła. Pot z nosa lał się tak, że napisy można było robić na asfalcie. Przy małym domku kiedy odpoczywałem poprosiłem brodatego włocha o wodę. Grożnie spojrzał i przyniósł litr i to zimnej za nim wyszła starsza pani i dała mi na drogę kolejna szklaną butlę mocno słodzonej wody. Moja wiara się poprawiła , asfalt się wyprostował 8-9 % i powoli piałem się do góry. Do szczytu znaczy parkingu pod kraterem jest 13 km.Zasada prosta im wyżej tym chłodniej, zacząłem wieżyć, że się uda. Po 2 godzinach dalszej wspinaczki dotarłem na szczyt. Wejście do krateru 10 E a co. Dalej trzeba podejść. Ludzi masa, widoki przednie. Kilka fotek na pamiątkę. Szalony zjazd z Wezuwiusza uwieczniony filmem. Powrót przez zatłoczony Neapol. U Gianluki to ja przygotowałem kolację kurczaka z ananasem i czosnkiem. Zmęczony szczęśliwy i dumny poszedłem spać, jeden z celów strategicznych został zrealizowany.


Podwórze u Gianluki

Neapol z rana


Kryzys cieplny


Już blisko jest nadzieja

Magiczna butelka mocy i wiary.

Na trasie

przy kraterze Vezuwia

Krater

radość i satysfakcja

Wezuwiusz wieczorem

Kolacja po mojemu na tarasie
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 136.50km
- Czas 12:17
- VAVG 11.11km/h
- VMAX 72.10km/h
- Temperatura 31.0°C
- Kalorie 3728kcal
- Podjazdy 1456m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 10. Monte Casino.Lazzio. Kierunek Neapol.
Poniedziałek, 6 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 1
06.07.2015Skoro świt ruszyłem na podjazd Monte Casino to wyzwanie 8, 5 km pojazdu 500 m w górę. Po 2 km ukryłem bagaze w lesie i na leciutko wjechałem na górkę zajęło mi to ciut ponad godzinę 7.00. Niestety klasztor o tej porze zamknięty. Cmentarz polski również, ale cóż myk przez płt po wodę i kilka fotek śniadanko i zjazd długo i namiętnie i szybko. W Casiino jadac sciezka wjechałem pod mostek prosto w w wodę tak do połowy roweru, niespodzianka. Po wypoczynku siły wróciły więc żwawo w kierunku Kampanii , Neapolu gdzie czekał mnie wygodny nocleg u Gianluki. Trasa lekko górzysta przyjemna. Wjechałem na spore wzniesienie patrzę a tu ściezka w dół na 2 km pobiłem rekord z sakwami 72 km/h to zawrotnie na końcu był znak stop o hamowaniu nie ma mowy i rosyjska ruletka przejechałem. Wjechałem do krainy Kampania inny świat ludzie bardziej mili, ceny o połowę niższe tylko te wszędzie walające się tony śmieci. Nareszcie dopchałem sie do plazy własciciel mąż polki wpuścił mnie za free, ratownicy ugościli było super. Pod wieczór dotarłem do słynnego Neapolu. Podjazd do maista to spory podjazd więc do rowerzysty Gianluki dojechałem solidnie zmęczony. Zaserwował mi na kolację pyszne spaghetti z pomidorami z Wezuwiusza, jedliśmy na tarasie skąd było widać morze. Ja myslami byłem już skupiony na walce z Wezuwiuszem i pytaniem czy dam radę?


No to zaczynamy walkę 5.30 © beduks

Widoczek podjazdowy © beduks

Ślady polskie © beduks

Blisko coraz bliżej © beduks

Panorama z podjazdu na Monte Casino © beduks

Pod klasztorem © beduks

Miejsce szczególne © beduks

Cmentarz polskich żołnierzy © beduks

Tu polska krew polała się gęsto © beduks

Kawka obowiązkowa © beduks

No to zjechałem na dół © beduks

Niespodzianka na ścieżce spora woda © beduks

Rękodzieła ludowe © beduks

Na tym niepozornym zjeżdzie pojechałem 72km/h © beduks

Gaje cytrynowe © beduks

Mnóstwo niedokończonych inwestycji © beduks

Plaża 50 km przed Neapolem © beduks

Ratownicy podjęli mnie godnie © beduks

Krewetka mega pyszna i wielka © beduks

Liczne PANIE jedna z nich © beduks

Tuż przed Neapolem © beduks

Dojechałem © beduks

To juz Neapol © beduks

Pyszna kolacja u Gianluki © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 35.50km
- Czas 02:49
- VAVG 12.60km/h
- VMAX 21.00km/h
- Temperatura 33.0°C
- Kalorie 1023kcal
- Podjazdy 49m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 9. Rzym i Watykan.
Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 1
05.07.2015Być w Rzymie należy to miato tyle wniosło do historii świata. Watykan to też jeden z punktów obowiązkowych. Zgodnie z planem z Asyżu przemieściłem się pociągiem do centrum Rzymu Roma Termini. Zwiedzanie zacząłem od majestatycznej bazyliki na Lateranie jest ogromna z mnóstwem polichromii. Następnie fotka pod Koloseum . Forum Romanum. Termy Karakali. Fontann adi Trevi. Cirkus Maksimus. Kwirynał . Fora cesarskie. Rowerem nie jest łatwo w Rzymie ole w związku z tym, ze zabytki znajdują się na małej przestrzeni objechałem je szybko i sprawnie. Po małym posiłku na drugą stronę Tybru. Zamek Św. Anioła robi wielkie wrażenie twierdza broniąca Watykanu. Na plac św. Piotra oczywiście na rowerze czego ponoć nie wolno czego dowiedziałem się od ochrony wyjeżdżając. Potęga placu przytłacza Bazylika św. Piotra, Pieta, i punkt obowiązkowy grób JP II. W planach miałem 2 dni w Rzymie, ale już jeden zmęczył mnie niemiłosiernie. Zwiedzanie ułatwił mi znaczaco przewodnik w postaci audiobooka który opowiadał o kolejnych zabytkach. Do Rzymu jeszcze wrócę niekoniecznie na rowerze, bo warto, czuć tu powiew wielkich spraw i historii. Człowiek u którego miałem nocować wyjechał w związku z tym do pociągu i do Cassino. Klasztor na Monte wysoko, daleko, raniutko zacznę zdobywać . Teraz dworzec, kilka dmuchów w moją bezcenną matę i piękny spokojny sen.

Śniadanko w Asyżu © beduks

Bazylika na Lateranie © beduks

Wnętrze bazyliki na Lateranie © beduks

Przed Koloseum © beduks

Via Apia © beduks

Fora cesarskie © beduks

Pozostałości chwały Rzymu © beduks

Sporo do oglądania © beduks

Forum Romanun © beduks

Kapitol © beduks

Symbol Rzymu © beduks

Majestat z kamienia © beduks

Fontanna di Trevi © beduks

Damian przekracza granicę z Watykanem © beduks

A Tybr płynie niezmiennie © beduks

Zamek św. Anioła © beduks

Plac watykański © beduks

Ogromne kolumny i w takiej ilości © beduks

Gwardzista szwajcarski © beduks

Spiżowa brama © beduks

Wnętrze bazyliki © beduks

Pieta Michała Anioła w oryginale © beduks

Kopuła © beduks

Grób naszego papieża © beduks

Panteon olbrzymia budowla największa w Rzymie © beduks

Monte Casino wieczorem © beduks

Pomnik JP II w Cassino © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 38.00km
- Czas 02:10
- VAVG 17.54km/h
- VMAX 37.70km/h
- Temperatura 41.0°C
- Kalorie 1460kcal
- Podjazdy 330m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 8 . Umbria. Asyż.
Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
04.07.2015U Fredinia było miło i wygodnie pospałem długo za długo. Kilka fotek na pożegnanie , piąteczka i naprzód bo przecież idea jest taka , ciągle do przodu w nieznane na przekór zmęczeniu , upałowi i wszelkim innym przeciwnościom. Słoneczko już paliło jak wyruszałem z Perugii. Etap krótki , ale upał maksymalny licznik o 13,00 pokazał prawie 52 stopnie. To tak jak po otwarciu piekarnika . Niecałe 3 km przed Asyżem utknąłem na kilka godzin bo o jeżdzie nie było mowy. Asyż biały majestatyczny jedyny w swoim rodzaju, na szczęście nie widać komercji. Pod wieczór na placykach ulicach jest spokojnie miło, jakoś tak nawet dziwnie trudno określić. Wjechałem oczywiście na najwyższe wzniesienie nad miastem, mam i inklinacje do sadomasochizmu. Noc na spokojnym dworcu w ASSISI.


Fredinio super człowiek © beduks

Fredi macha ze szczytu © beduks

Krajobraz Umbrii © beduks

No to bijemy rekordy ciepła © beduks

Już widać Asyż © beduks

Majestatyczne miasteczko © beduks

Na dachu Asyżu © beduks

Panorama Asyżu © beduks

Czas na zakupy © beduks

Bazylika Asyż © beduks

Pozostanie w pamięci nie tylko na fotografiach © beduks

Dworcowo spokojnie i nawet miło © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 58.50km
- Czas 03:19
- VAVG 17.64km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 38.0°C
- Kalorie 1558kcal
- Podjazdy 485m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 7 Umbria. Piękna Perugia.
Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
03.07.2015Po niespokojnej nocy rano wiedziałem , że nie jest dobrze. 7 dnia powinno się odpoczywać. Czułem się fatalnie bolały mnie łydki od skurczy, sił tyle co u niemowlaka. W planie etap 140 km do Perugii. By nie załamywać marszruty wsiadłem do pociągu i podjechałem jakieś 80 km. Droga do Perugii dosyć płaska, tylko ten nieznośny upał. Tuż przed miastem trochę pobłądziłem i wjechałem na dolotówkę do autostrady. Już miałem z niej zjeżdżać a tu karabinieri na sygnale. Zabrali mi dokumenty kazali zjechać i już szykowali się do pisania mandatu. Powiedziałem ,ze jestem pielgrzymem rowerowym i jadę do pobliskiego Asyżu no i na szczęście mi odpuścili Miasto leży na ogromniej górze. Jeżdzi tam mini metro takie małe Latochy tylko na szynach, pod ziemia i na estakadach. za 1,5 E przejechałem się tym cudem do centrum na ta wielka górę. Tam spotkałem mojego gospodrza Fedinia. Nareszcie pod dachem. Fred zaprowadził mnie do swojego mieszkania w centrum starego miasta. Kąpiel, pranie itp.W mieszkaniu hodował 8 kotów. Sam zajmuje się profesjonalnie śpiewaniem muzyki poważnej i występuje w zespole.Wieczorem poszliśmy na miasto gdzie odbywał się koncert. Zjedliśmy bardzo pyszna pizzę, była naprawdę znakomita. Miło było patrzeć jak 100 młodych ludzi bawi się w kulturalny sposób . Sceneria niesamowita parki, alejki deptaki zapełnione ludżmi czemu przyglądały się stare zabytki. W oddali widać światełka Asyżu do którego pojadę jutro.


To mnie dopadli © beduks

Panorama Perugii © beduks

W mini metrze © beduks

Jedziemy na górę © beduks

Z Frediniem © beduks

Perugia centrum © beduks

Bardzo zabytkowe miasto Perugia © beduks

8 kotów Freda © beduks

Fred zabawowy gość muzyk artysta © beduks

Nocny koncert w Perugii © beduks

Pizza nad pizzami © beduks

Panorama ze szczytu wzgórza © beduks

Z moim sympatycznym gospodarzem © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 85.80km
- Czas 06:11
- VAVG 13.88km/h
- VMAX 61.50km/h
- Temperatura 40.0°C
- Kalorie 2325kcal
- Podjazdy 1419m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 6 Toskania. Florencja i Siena nadeszły mega upały
Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
02.07.2015Raniutko śniadanko w stolicy renesansu Florencji. Zwiedzanie miasta które ma taką ilość rzeżb figur fontann, ze wydaje się i jest jednym wielkim muzeum. Klika fotek , mnie najbardziej przypadł do gustu placyk z mitycznymi rzeżbami gdzie wypiłem pyszną poranna kawę z mojego benzyniaka. Koszt zwiedzania był taki, ze na trasę wydawało się niedługą ruszyłem ok. 10.00. To już czas kiedy zaczyna być ciepło tego dnia temperatura przekroczyła 40 stopni. Na początek gps wyprowadził mnie ba totalne manowce. Przez kszaczory przedzierałem się z godzinę , problem w tym, ze te kszaczory miały ostre kolce. Poraniony zmęczony musiałem zawrócić i straciłem ponad godzinę. Na trasie kąpiel pod wodotryskiem, kilometry szły bardzo wolno. Nie wiedziałem jeszcze, ze dopada mnie 1 poważny kryzys fizyczny. Upał + 6 dni jazdy i organizm zaczął się buntować. Teren górzysty podjazdy dawały w kość. Dotarłem wreszcie na przedmieścia Sieny gdy zaczęło się ściemniać. Miasto jak wszystkie toskańskie leży na wielkim wzniesieniu więc na koniec wymagający podjazd.Stare miasto zapchane 1000 ludzi którzy przyjechali na Palio , gonitwę koni na starym mieście. Bardzo trudno było przecisnąć się uliczkami pięknego zabytkowego miasta. Po zwiedzaniu okazało się, ze tłum wypchnął mnie z drugiej strony miasta. Niespodzianka musiałem dodatkowe 8 km w tym 2 pod górę by dostać się na dworzec na którym spędziłem noc. Noc dosyć niespokojna przy każdym gwałtowniejszym ruchu łapały mnie skurcze, pewnie odwodnienie i zmęczenie zrobiły swoje.


Bazylika we Florencji mieści 30 tyś osób © beduks

Takich pięknych rzeżb jest bez liku © beduks

Ogrom posagów porażający © beduks

Słynny most Florencki © beduks

Czas na kawę © beduks

Jeszcze jedno arcydzieło © beduks

Wspaniałe miejsce na schłodzenie © beduks

Walka z upałem © beduks

Klimaty Toskanii © beduks

Centralny plac Sieny © beduks

Wieżą 105 m wyskości © beduks

Siena robi spore wrażenie © beduks

Tłumy przyjechały na Palio © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015
- DST 105.20km
- Czas 07:01
- VAVG 14.99km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 34.0°C
- Kalorie 2766kcal
- Podjazdy 276m
- Sprzęt Author Mission
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 5 Toskania piękna Lucca i magiczna Piza.
Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 25.07.2015 | Komentarze 0

Raniutko wyjechałem z górskiej Ameglii po super noclegu maiłem moc. Na dzień dobry byłem bliski bardzo grożnemu upadkowi udało się zeskoczyć z roweru bez konsekwencji ale było niefajnie. Wzdłuż brzegu morza Tyreńskiego jechałem spokojnie w kierunku Toskanii. Upał straszny. Dojechałem do wybitnie pieknego i zabytkowego miasta Lucca. Prawda co piszą przewodniki to największa perełka Toskanii. Po zwiedzeniu miasta ruszyłem do Pizy. Po krótkim zwiedzaniu miasta udałem się do największej atrakcji krzywej wieży. Sam byłem zadziwiony swoją reakcją, dużo widziałem ale ta budowla w tej scenerii po prostu powala. Długo nie mogłem się otrząsnąć z szoku , ta wieża to najbardziej zadziwiająca i piękna budowla jaka widziałem w Italii. Parzyłem na nią długo i namiętnie jak mysz na węża. Udałem się na dworzec kolejowy. Tam kasy zamknięte po zakupieniu biletu z automatu 8,90 E rower 3,5 ale automat nie wystawiał więc byłem do przodu.Zgodnie z planem około północy znalałzem się we Florencji w licznym towarzystwie przespałem się na dworcu i było bardzo spokojnie.

Pięknie nadmorsko no i płasko © beduks

Zdecydowanie ciepły dzień © beduks

Fresk chodnikowy © beduks

Z trasy © beduks

Słońce Toskanii © beduks

W drodze do Lukki skorzystałem z dziej rzeki i jej atrakcji © beduks

Lucca bajeczna © beduks

Muzyka poważna w tej scenerii ma inny wymiar © beduks

Centrum miasta © beduks

Zabytki Lukki © beduks

Ta słynna wieża © beduks

Na mnie wywarła wrażenie po prostu piorunujące © beduks

Gdzie ja dotarłem © beduks

Centrum Pizy © beduks

Wieczór toskański © beduks

Nocleg we Florencji © beduks
Kategoria Włochy i Syc. 2015